Tusze Do Rzęs Do 500 Rubli: Testowane Przez Redakcje

2023 Autor: Kevin Jeff | [email protected]. Ostatnio zmodyfikowany: 2023-11-26 13:00

Długie, puszyste i idealnie podkręcone rzęsy - w imię takiego cudu nie szkoda wydać nawet kilka tysięcy rubli. Ale od ekspertów od urody i zwykłych dziewczyn często można usłyszeć, że tusz do rzęs o wielkim imieniu i solidnej cenie nie spełnił oczekiwań. Czy warto więc wydawać pieniądze na drogie luksusowe tusze do rzęs, czy można osiągnąć fatalny efekt tuszem do rzęs za 300 rubli? Redakcja przetestowała 5 budżetowych tuszów do rzęs do 500 rubli i wydała swój werdykt.

Tusz do rzęs Colossal Go Extreme! Czarna skóra by Maybelline (RUR 380)

Od kilku lat korzystam wyłącznie z tusz budżetowych. Niestety, wysoka cena nie gwarantuje puszystych rzęs, a na rynku masowym można znaleźć tusz do rzęs, który nie jest czymś, co nie ulegnie luksusowi, ale będzie wielokrotnie lepszy. A to w cenie 200-300 rubli!

Maybelline od dawna słynie z fajnych i niedrogich tusz. Ale tym razem moje oczekiwania nie zostały spełnione. Marka obiecała „ekstremalną objętość i 100% bogatą dodatkową czerń dla najbardziej atrakcyjnego wyglądu!”, a także „16x objętość bez rzęs!” Ale objętość okazała się dość standardowa, idealnie wpasowując się w tzw. makijaż biurowy.

Pierwszą rzeczą, na którą zwracasz uwagę po otwarciu tubki, jest szczotka. Jest naprawdę duża i puszysta! Więc będzie musiała malować bardzo ostrożnie. Niewygodnie było mi malować rzęsy w kącikach oczu i dolne rzęsy takim pędzlem.

Nałożyłam kilka warstw tuszu do rzęs. Tak, była głośność, skręcanie, ale „dramat” się nie wydarzył. I to jest dokładnie taki efekt, jakiego oczekuję kupując tusz do rzęs.

Kolejna wada - jak na mój gust tusz do rzęs wydawał się raczej suchy. Ale z drugiej strony, mimo kilku warstw tusz do rzęs nie skleja rzęs i nie tworzy grudek. A to dużo kosztuje. Nie zauważyłem mojego ulubionego błyszczącego połysku (jak nazywa to producent, czarnej skóry).

Tusz do rzęs Colossal Go Extreme! Black Leather to przyzwoity i wysokiej jakości produkt do makijażu biurowego, ale nie widziałem obiecanej ekstremalnej objętości i wyjątkowo czarnego koloru na moich rzęsach. Ale za swoje pieniądze daje dobry wynik, który wytrzyma wiele.

Ocena: 4- na 5

Tusz do rzęs Rimmel Scandaleyes XXtreme (4,99 USD)

Do testów wybrałem tusz do rzęs Scandaleyes XXtreme od brytyjskiej marki Rimmel London. Nie jestem posiadaczką bujnych i długich rzęs, dlatego postanowiłam zaufać producentom, którzy obiecują, że tusz do rzęs sprawi, że będą „skandalicznie obszerne”.

Pierwszą rzeczą, jaką zauważyłam przed użyciem, była gruba szczoteczka, która jest wygodna do nakładania tuszu na rzęsy i podkręcania ich. Osobiście dużo wygodniej jest pracować właśnie takim pędzlem. Zaletom tego tuszu do rzęs przypisałabym jej przyjemny, nienarzucający się zapach, który również odgrywa rolę dla mnie – osoby, która z trudem toleruje silne zapachy.

Jeśli chodzi o wady tego produktu kosmetycznego, zacznę być może od „bryłek”. Pomimo tego, że producenci nazywają główną zaletę tego tuszu „objętość bez grudek”, byłem przekonany, że jest odwrotnie. Po nałożeniu pierwszej warstwy rzęsy zaczęły się sklejać, co wymagało wysiłku, aby je rozdzielić.

Nie mogę też nic powiedzieć o fantastycznej głośności, ponieważ nie udało mi się osiągnąć tego efektu. Owszem, stały się dłuższe (czy to nie jest zadanie każdego tuszu do rzęs?), ale dokładniej nie wspanialsze.

Mogę spokojnie wystawić ten tusz do rzęs 3 na 5 punktów ze względu na jego atrakcyjną cenę i pozytywne właściwości dla mnie osobiście. Jednak moim zdaniem to narzędzie nie radzi sobie ze swoją misją, aby rzęsy były „skandalicznie obszerne”.

Ocena: 3 z 5

Oriflame The ONE Instant Extensions Tusz do rzęs (4,99 USD)

22 czerwca w sprzedaży pojawi się nowy tusz do rzęs od Oriflame - The ONE Instant Extensions. Producent obiecuje, że nowy produkt błyskawicznie wydłuży Twoje rzęsy, a innowacyjna spiralna szczoteczka i nowa formuła z włóknem z mikrowłókien wydłużą je o 74%. Oczywiście w porównaniu z niefarbowanymi rzęsami.

Nowość zachwyci klientów demokratyczną ceną - 470 rubli. Ale czy stanie się godnym konkurentem w swoim segmencie?

Szczerze mówiąc ten tusz mnie rozczarował. Wydawała mi się jakimś płynem. Rzęsy oczywiście wydłużyły się, powiedziałbym nawet „od razu”, dopiero wtedy długo wysychały. W rezultacie trzymali się razem.

Ale ten tusz do rzęs nie pozostawił żadnych grudek. Może to zasługa spirali? Bo więcej, mimo swojej innowacyjności, nic nie daje. Zgodnie z zamysłem twórców nowy pędzelek powinien zebrać optymalną ilość tuszu i za jednym pociągnięciem pomalować wszystkie rzęsy.

Ale używanie go było dla mnie niewygodne: za dużo tuszu pozostaje na szczoteczce, a nadmiar ze względu na spiralny kształt jest trudny do usunięcia. W tej samej linii produkowana jest Wonder Lash Mascara 5 in 1, tutaj moim zdaniem naprawdę ma wygodną szczoteczkę, która wyłapuje wymaganą objętość tuszu. Jeśli wybierzesz między tymi dwiema opcjami, nowość zdecydowanie przegrywa.

W końcu dałbym temu nowemu produktowi solidną trójkę.

Ocena: 3 z 5

Tusz do rzęs Avon Mega Effects (RUR 280)

Jestem za nowymi technologiami i innowacjami, dlatego ten tusz do rzęs przyciągnął mnie swoim niecodziennym kształtem i pomysłem na aplikację. Ale w rzeczywistości wszystko okazało się nie tak imponujące.

Najpierw musiałam bardzo się postarać, aby otworzyć maskarę. Po nałożeniu na rzęsy kompozycja drażni i mrowi, a szczerze mówiąc przerażała moje oczy.

Oryginalna nowość skleja rzęsy i kruszy się w ciągu dnia, co sprawia wiele problemów. Niestety nie zauważyłam obiecanego efektu gęstych rzęs. Efekt jest na rzęsach jak po nałożeniu zwykłego tuszu do rzęs. A dopasowanie i nałożenie makijażu zajęło mi więcej czasu.

Kolejną wadą, którą zauważyłam, jest to, że zapach tuszu do rzęs nie jest zbyt przyjemny.

Za każdym razem marki próbują wymyślić jakąś „zapał”, żeby nas zainteresować. Ale po wypróbowaniu tuszu do rzęs Mega Effect doszedłem do wniosku, że nikt jeszcze nie wymyślił lepszego projektu tuszu do rzęs niż zwykły projekt. Dlatego pozostaję wierny tradycji.

Niezwykłe designerskie opakowanie i niska cena zdecydowanie interesują, ale ten tusz do rzęs najprawdopodobniej jest po prostu do zabawy. W końcu niewygodny kształt zajmuje dużo czasu na poranny makijaż.

Ocena: 3- na 5

Mascara volume MAX tusz do rzęs od Faberlic (250 rubli)

Do codziennego makijażu wolę tusz do rzęs, bez dodatków. Dla mnie osobiście tusz do rzęs powinien:

1. Bądź łatwy w aplikacji;

2. Nie mieć ostrego zapachu - najlepiej w ogóle nie pachnieć;

3. Nie krusz się ani nie rozmazuj;

4. Nie powodują podrażnień i nie sklejają rzęs;

5. Łatwy do usunięcia.

I z takimi prośbami testowałam tusz do rzęs Mascara volume MAX firmy Faberlic. Marka ma go w pięciu kolorach: czarnym, brązowym, fioletowym, zielonym i niebieskim. Mam tradycyjny czarny.

Klasyczne etui z błyszczącego czarnego plastiku ze złotymi literami, regularny pędzelek, standardowy kształt, lekko zwężający się ku końcowi. Prawie nie ma zapachu.

Faktura tuszu jest gęsta i lepka, ale nadal udaje mu się skleić rzęsy: od czasów tuszu Leningradskaya nie trzeba było tak bardzo cierpieć, dzieląc „pajęcze nogi” od wieków. W efekcie makijaż trwał dłużej, ponieważ aby dobrze rozczesać i pomalować rzęsy, trzeba było nałożyć kilka warstw. Ale dobrą wiadomością jest to, że pomimo lepkości tusz do rzęs nie wysycha natychmiast i można go nakładać warstwami.

Nie widziałem supervolume deklarowanego przez producenta. Ogólnie rzecz biorąc, nie jest zauważalna żadna objętość - zupełnie zwykłe pomalowane rzęsy. Muszę powiedzieć, że farba jest dość trwała - nie leżała pod oczami przez godzinę lub osiem, pozostała tam, gdzie powinna. Jednocześnie równie łatwo usuwa się go dwufazowym środkiem i wodą micelarną, bez zaczerwienień i smug.

Ten tusz mnie nie zachwycił, z pięciu punktów mogę postawić tylko plusy w trzech. A jako bonus wrzuć pół punktu za niską cenę - około dwustu rubli.

Ocena: 3- na 5

Tusz do rzęs Seventeen Stylista (500 rub.)

Dostałam tusz do rzęs The Stylist od Seventeen, który obiecywał mi „bogaty kolor, wydłużenie i objętość dla „stylowych” rzęs”, a także „efekt wachlarza”, który zrobił na mnie szczególne wrażenie. Nie spodziewałam się cudów po kosmetykach w kategorii cenowej do 500 zł, nie wierzyłam specjalnie w żadne efekty. Dla mnie ważna była akceptowalna jakość i brak jakichkolwiek poważnych wad.

Twórcy tuszu podkreślają, że zapewni rzęsom pielęgnację i ochronę dzięki zawartym w nim witaminom. Nie miałem okazji sprawdzić tego za pomocą analizy chemicznej, a metoda prostej aplikacji do weryfikacji, jak rozumiesz, nie jest odpowiednia. Dlatego zalety kompozycji zostawię bez komentarza, powiem o bardziej przystępnych plusach i minusach.

Najstraszniejszą wadą tuszu jest dla mnie lepka konsystencja, która pozostawia na rzęsach grudki, które z jakiegoś powodu nazywane są efektem „dramatycznym”. Moim zdaniem najlepszy efekt to naturalność. Ale tutaj musiała zostać zapomniana.

Tusz do rzęs też nie przeszedł testu wodoodporności, jak tylko zmoczyłeś oczy i spłynął. Ale łatwo było go zmyć z oczu. Na plus muszę powiedzieć, że tusz do rzęs nie kruszy się i nie zostawia śladów na powiekach. Niezła opcja w tej cenie, ale osobiście szukałbym czegoś innego.